piątek, 10 października 2014

Listy modernisty do papieża Piusa X

W sieci możemy znaleźć skan ciekawej książki wydanej ponad 100 lat temu: Listy modernisty do papieża Piusa X
Co ciekawsze fragmenty przetłumaczymy


Fragmenty

...Wielu modernistów w ciągu minionych dwóch wieków [XVIII-XIX - przyp. tłum.] czyniło starania w kierunku uproszczenia i "sprowadzenia na ziemię|" życia duchowego Kościoła, ale zarówno wysiłki jak i ich autorzy poszli drogą wszystkich poprzednich reform i reformatorów. Synod w Pistoi domagał się liturgii w języku ojczystym i został potępiony. Zamiast umożliwić wiernym bezpośrednie współuczestnictwo w kulcie Bożym, którego doświadczali pierwsi chrześcijanie i które swą autentycznością przyciąga tak wielu ludzi do obrzędów protestanckich, papiści zmuszają ich do bycia zaledwie widzami jakiegoś spektaklu. Kapłan podczas posługi jest oddalony od katolickiego zgromadzenia, podobnie jak to miało miejsce u kapłanów wspólnot pogańskich.

Instynktowna potrzeba prawdziwego kultu: wyrażać się słowami jest blokowana właśnie poprzez to, że modlitwy i prośby przy ołtarzu są albo ukryte poprzez odmawianie ich po cichu, albo poprzez używanie starożytnego języka. A jeśli obrzędy są "uroczyste", nastrój kultu jest dodatkowo unicestwiony poprzez okadzenia, przemarsze i inne zagadkowe manewry.


W niektórych ceremoniach takich jak msza pontyfikalna, konsekracja kościoła, błogosławieństwo dzwonu, błogosławieństwo olejów czy innych, w użyciu groteskowych szat, wykonywaniu bezsensownych pokropień, w niezrozumiałym śpiewie, zakładaniu i zdejmowaniu nakryć głowy, całowaniu pierścieni, trybularzy czy ampułek, niemożliwe jest zachowanie pobożności i z całą pewnością nie da się w tym dostrzec czegokolwiek z ducha Nowego Testamentu. Do tego jeszcze na każdą prośbę o powrót do autentyczności, realizmu i prawdziwości w tak istotnej sprawie kultu Bożego, Rzym odwraca ku proszącemu swe pogardliwe i wściekłe oblicze...