piątek, 11 stycznia 2013

List do redakcji - homilie głoszone przez niekatolików

Prezentujemy e-mail otrzymany od ks. dr Dariusza J. Olewińskiego:

Mimo wszelkich pokrętnych tłumaczeń i wyzwisk trzeba jasno powiedzieć:
1. Zaproszenie świeckiego, także niekatolika, do wygłoszenia homilii podczas Mszy św. jest według obowiązującego prawa zabronione i nielegalne. Nawet jeśli istnieje jakiś wcześniejszy list Kongregacji Nauki Wiary w tej sprawie, to jest on nieważny z dwóch powodów: po pierwsze sprawa należy do kompetencji Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, po drugie odnośne (rzekome) pozwolenie, nawet jeśli miało kiedyś miejsce (co można uznać za wątpliwe), zostało wyraźnie zniesione przez prawo nadrzędne jakim jest Instrukcja Redemptionis Sacramentum nr 64 i 65. 
2. Ani Prymas ani Biskup miejsca nie ma prawa wprowadzać czy zezwalać na coś, co jest wprost zabronione przez prawo kanoniczne i dekrety wykonawcze Stolicy Apostolskiej. Tzw. prawo zwyczajowe może mieć miejsce jedynie wtedy, gdy coś nie jest wprost zabronione przez prawo stanowione. 
3. Bezczelną hipokryzją jest wskazywanie na obowiązek szacunku i poddania się władzy biskupa miejsca, gdy chodzi o sprawę, w której tenże sam gardzi ogólnym prawem kościelnym i tym samym nie słucha Następcy św. Piotra, i to nie tylko aktualnego, lecz także całej ciągłości praktyki, nauczania i prawodawstwa papieskiego. Chodzi bowiem ewidentnie o bezprawie i jaskrawe nadużycie urzędu kościelnego, co jest według prawa kanonicznego karalne (Codex Iuris Canonici can. 1389). 
4. Nie bacząc na zdenerwowane reakcje kurii warszawsko-praskiej i konsortów trzeba natychmiast słać skargi do Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, by powstrzymano zgorszenie. 
5. Jeśli jednak nie udałoby się powstrzymać skandalu, należy zorganizować pikietę przed kurią, a zwłaszcza w miejscu skandalu i podczas jego trwania. Prawem i obowiązkiem każdego wiernego jest upomnieć władze kościelne także publicznie, jeśli taka jest ostateczność, tzn. gdy chodzi o ewidentne łamanie prawa i zgorszenie, zaś upominanie osobiste nie odniosło skutku. 
 LAUDETUR IESUS CHRISTUS!
 in Christo
 sac. doct. Dariusz J. Olewinski