piątek, 2 maja 2008

Neokatechiści drutują gęby, czyli "neo-omerta"

Od czasu do czasu neokatechumeni na swoich stronach internetowych napiszą kilka słów prawdy. Np. tutaj:


Witam,

jak już wiecie Katechiści* zakazali nam (jako wspólnocie) jakichkolwiek kontaktów przez internet**.. tak więc strona ta przestaje być stroną wspólnoty*** i wraca do pierwotnej funkcji informacyjnej (ja, jak na razie i tak nie mam czasu na prowadzenie kolejnego serwisu, a nowego /pod innym adresem/ nie będę zakładał gdyż skutecznie mnie zniechęcono).

Teraz powstrzymam się też od wyrażenia własnego zdania (które jak widać i tak chyba nie ma znaczenia).

Powyższy news powstał jedynie dlatego że nie chcę prowokować kolejnych “ciśnień wspólnotowych”.

* - Katechiści mojej wspólnoty, a nie odpowiedzialni za Polskę.

** - ze światem zewnętrznym (mnie co prawda się wydaje że podczas pierwszego spotkania z Katechistami przesłaniem było “że żadnych kontaktów” ale nie będę się przy tym upierał :) bo pewnie na podczas drugiego mogło być już inaczej).

*** - jako całości.


Ciekawe, cóż takiego chcą ukryć przed publicznością neo-oficerowie polityczni? Co grozi za niepodporządkowanie się hordzie "katechistów" neokatechumenalnych? Może któryś z naszych czytelników wie i nam o tym napisze?